piątek, 20 maja 2016

73 lata temu miała miejsce akcja pod Celestynowem dowodzona przez Tadeusza Zawadzkiego „Zośkę”.
Jednak nie będę się tu na ten temat rozpisywać, choć dla zainteresowanych tu jest link do zarysu akcji (po szczegółowy opis zachęcam, aby zwrócić się do książki „Kamienie na szaniec”):
http://www.fanklubcichociemni.pl/…/628-akcja-pod-celestynow…


Ale chcę się tylko podzielić pewnym dialogiem między Zośką a sąsiadką, jaki umieścił na końcu tego samego rozdziału A. Kamiński:
„- Pan chyba po wojnie zostanie na stałe w wojsku.
- Niezupełnie.
- Jak to? Przecież pana tak bardzo wojsko „wzięło”. Jest pan żołnierzem do szpiku kości.
- Mała poprawka – odrzekł, uśmiechając się Zośka – „wzięła” mnie i oczarowała przede wszystkim walka. Jestem takim, jak pani powiedziała, „do szpiku kości” żołnierzem, że nie mógłbym po wojnie żyć bez walki. Dlatego prawdopodobnie nie zostanę w wojsku. Będę dalej w walce.
Pytający wzrok kobiety nie schodził z uśmiechniętej twarzy młodego człowieka. A ten kończy rozpoczętą myśl:
- Bo w tamtych, przyszłych czasach powstaną nowe fronty: społeczny, gospodarczy, kulturalny, polityczny. Ja właśnie szykuję się już teraz na jeden z tych przyszłych frontów.
Zośka milknie.”
Nie wydam oceny, niech każdy osobiście przemyśli owe słowa 
Czołem Wielkiej Polsce!


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz