środa, 23 grudnia 2015

O TYM JAK PŁOCK ZDOBYŁ CIECHANÓW czyli Pikieta Antyimigracyjna.

Wszystko zaczęło się dość niewinnie, pojechaliśmy w odpowiedzi na zaproszenie, w sumie gdyby nas nie zapraszali, też byśmy pojechali.
Ja niestety tłukłem się ze stolicy pociągiem, moja Płocka drużyna wygodnie autkami.
Idąc od stacji dane mi było porozmawiać z kilkoma mieszkańcami, którzy ani o deklaracji wójta (o chęci przyjęcia imigrantów), ani o protestach zwyczajnie nie wiedzieli.
Żalili się tylko pokazując zdewastowane miasto – tu była fabryka, tu oczyszczalnia, wszystko rozkradli, wszystko rozsprzedali, nie ma pracy, nie ma młodych.

Na miejscu zastałem przyczepiających banery Korwinowców, a wśród nich kilka znajomych twarzy z Tumskiego Wzgórza, później dojechała moja Husaria zasilona w 2 banery, flagi i mnóstwo energii.
Sama pikieta zgromadziła około 30-40 głównie młodych osób. Powiecie mało? Nałóżcie na to niedzielne popołudnie, barową pogodę i fundusz, czyli zrzutę do kapelusza kilku znajomych.
Jak na pierwszy raz było bardzo dobrze. Potrzeba tylko pieniążków na dobrą reklamę i następnym razem będą ich setki, a może tysiące?
Panu Petru i jego Kodowi ze wsparciem mediów i sponsoringiem partii w mniejszych miejscowościach wcale nie poszło lepiej! Kilkanaście –kilkadziesiąt osób.
Wracając do tematu….
Głoś w sprawie zabrali przedstawiciel organizatorów - Korwin, Narodowy Ciechanów oraz nasz Reprezentant.
Każdy z przemawiających podkreślał fakt braku konsultacji społecznych, podawał przykłady zagrożeń jakie niesie za sobą ta decyzja…ale najważniejsze słowa mimo wszystko podały z ust gospodarza…
,,W wielu kwestiach się różnimy, w wielu nie zgadzamy, ale w tym wypadku musimy działać razem…dla naszego dobra”.
Czym, że jest właśnie to dobro? Czy ktoś z nas jest w stanie wziąć odpowiedzialność za życie i zdrowie tych rodaków, którzy podzielą los ofiar zamachów, gwałtów i zwykłych starć z powodu problemów natury kulturowej? Mnie, jako medyka i specjalistę od zdrowia publicznego od lat uczą, że taniej jest zapobiegać niż leczyć! Jak temu zapobiec? NIE PRZYJMOWAĆ!
Bardzo spodobał nam się pomysł zbierania podpisów – to jest dobra droga, która może być skuteczna. Jeśli nie będzie, trzeba podjąć bardziej radyklane działania.
Jak zdobyliśmy Ciechanów?
ONR lubi pożyteczne łączyć z przyjemnym!
Zwiedziliśmy zamek, Starówkę (plac przed ratuszem to chyba to?) , kilka okolicznych knajp i deptak.
Być w Ciechanowie i Ciachana nie posmakować? No nie przystoi!
Prawdopodobnie założymy tam placówkę. CHĘTNI?
CIECHANOWIE NIE DAJ SIĘ!
Kolejne miejsce na mapie zaznaczone. ONR ON TOUR!
Czołem Wielkiej Polsce!