piątek, 10 czerwca 2016

„Z małych pacjentów robi się zakładników!” Czyli naga prawda o służbie zdrowia" [WYWIAD] dla portalu wMeritum.pl



07.06 2016 odbyła się konferencja środowisk wspierających protest pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, pod Ministerstwem Zdrowia.

 

Pielęgniarki i położne strajkują w CZD od 24 maja.
Odeszły od łóżek pacjentów, bo domagają się podwyżek i zwiększenia kadry. Podkreślają, że ich zarobki są podobne do pielęgniarek z innych placówek, ale zaznaczają, że w CZD spotykają się z najtrudniejszymi przypadkami.



Jak wygląda tak naprawdę ich sytuacja? Kto na tym zyskuje? Dlaczego partie opozycyjne tak chętnie się w protest angażują ? O tym i sytuacji w służbie zdrowia rozmawiam z Marcinem Jachimiakiem. Absolwentem Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pracujący w zawodach Lic. Ratownik Medyczny, Lic. Pielęgniarz, a także społecznik i działacz ONR Płock.


Marek Gralewski: Jakie jest średnie wynagrodzenie pielęgniarki/pielęgniarza?
Marcin Jachimiak: Dane statystyczne mówią, że niezależnie od wykształcenia, kursów i stażu w Polsce licząc wszystkie dodatki (za staż, dyżury nocne i świąteczne, ukończone szkoły oraz kursy) ponad 25% osób w tym zawodzie zarabia poniżej 1600 zł neto! Średnia oscyluje na poziomie około 2000-2200 zł (w zależności od województwa). Powyżej 2500 zł zarabiają jedynie przedstawiciele izb, wysokie przełożone oraz pielęgniarki i pielęgniarze dosłownie w kilku szpitalach w Polsce. Na Facebooku jest taka grupa ,,paski pielęgniarek” – tam każdy z was może wejść i zobaczyć realne zarobki za etat.

M.G.: Czy fakt, że jednym z proponowanych negocjatorów przez strajkujące pielęgniarki jest prof. Rzepliński, przewodniczący TK nie jest przypadkiem?
M.J.: Z oddolnego ruchu stara się na siłę zrobić sprawę polityczną i różne Partie pragną ukroić sobie kawałek tortu tej ponad 200 tys. grupy zawodowej. Dziś byłem na jednej z takich oddolnych pikiet pod ministerstwem zdrowia. Kogo tam widziałem? Oczywiście pielęgniarki i położne, studentów Warszawskiego Uniwersytety Medycznego, mniej więcej 1/3 stanowili przedstawiciele partii Razem i SLD, mający mnóstwo flag i banerów. Roiło się tam od lewicowych mediów, a napotkać można było nawet dziwnie znanych nam ludzi pod czarno-czerwonymi flagami (tym razem bez kominiarek).Było też kilka organizacji społecznych, studenckich w tym ONR z banerem ,,Pielęgniarki gatunek na wymarciu”, Narodowa Organizacja Kobiet rozdająca wraz z ONR-owcami ciastka i babeczki strajkującym pielęgniarkom, Partia Kobiet i kilka mniejszych organizacji oraz nieznani nam ludzie mający hasła krytykujące PO. Oczywiście niczym nieoznakowani panowie nakazywali schowanie innych flag i banerów niż Partii Razem i SLD, nakazywali również zdejmowanie emblematów innych organizacji (mi Falangi) podczas publicznej wypowiedzi, aby ,,nie upolityczniać zgromadzenia”. Choć inicjatywa jest nie tyle antyrządowa, ile antysystemowa, to obecna opozycja stara się zrobić z niej kartę przetargową i to jest przykre i smutne. Stara się pokazać jak to dokładnie ta sama lewica, pod której rządami niedawno strajkowały, pielęgniarki nagle stają za nimi murem.

M.G.: Strajk pielęgniarek przy CZD jest wg ogółu społeczeństwa moralnie naganny czy także tak uważasz ?
M.J.: Kim jest ogół? Kto to społeczeństwo? Zarówno w pracy, jak i na ulicy nie spotkałem się z takim zdaniem. Negatywną opinie starają się nakręcić media, pokazując nasze rzekome zarobki…5 tys. zarobię, ale pracując jakieś 350 godzin. Chciałby pan trafić pod moją opiekę, gdybym był 2-3 doby bez snu? Z małych pacjentów robi się zakładników, robi się ofiary. Przepraszam bardzo, ale czy to pielęgniarki wykonują zabiegi? Czy to pielęgniarki robią skomplikowane badania diagnostyczne? Nie! To wszystko jest gra na emocjach po to, by zniszczyć społeczne zaufanie i poparcie.

M.G.:Ratownictwo medyczne, pielęgniarstwo jest to służba cywilna mająca służyć ludziom. Czy strajk i odejście od pacjentów uważasz za sensowne rozwiązanie? Czy można to porównać do strajku np. strażaków? Przecież oni też niosą pomoc ludziom, a nie strajkują.
M.J.:Odejście od łóżek to manipulacja. Pielęgniarki pomimo fatalnych warunków pracy i zarobków nigdy nie odeszły od łóżek! Podobnie jest w CZD. Pomimo strajku na każdym oddziale jest, co najmniej jedna pielęgniarka wykonująca swoją pracę. Koleżanki zwyczajnie odmawiają przyjścia na nadgodziny, a nie ma chętnych z zewnątrz by za tak fatalne pieniądze przyjść na dyżur.
Czemu nie da się porównać pracy pielęgniarki, położnej, ratownika medycznego i strażaków? Zacznijmy od tego, że Polska Pielęgniarka wykonuje zadania, które na zachodzie Europy czy w Skandynawii przypisane są około 4-5, a czasami nawet 6 osobom. Ma średnio 3 razy więcej pacjentów niż koleżanki z innych krajów, wykonuje również prace, którą w innych krajach robią opiekunki medyczne/sanitariuszki a na dodatek prowadzi dokumentacje.
Obsada kadrowa w szpitalach od lat zagraża zdrowiu i życiu pacjentów! Na oddziale od 15 do 7 rano zastaje lekarz dyżurny latający po całym oddziale i od 1 do 2 pielęgniarek (1 na 15-30 pacjentów). Gdybym ja, 90-kilowy facet, przewrócił się na podłogę i nie mógł wstać zgodnie z przepisami BHP, aby mnie podnieść potrzeba 5 osób. Na dyżurze jak wspomniałem, są 2-3 (z lekarzem).
Pielęgniarka, idąc do gabinetu zabiegowego, opatrunkowego czy siedząc na sali pooperacyjnej (POP), zostawia pozostałych pacjentów bez opieki! Nawet gdy są dwie, jedna siedzi na sali pooperacyjnej, druga w gabinecie konsultacyjnym z lekarzem, a oddział zostaje bez nikogo?! Na dźwięk dzwonka pielęgniarka wybiega z Popu, zostawiając pacjentów tuż po operacjach jedynie pod opieką monitora. Jeśli jest jedna? No właśnie, w przypadku nagłego zatrzymania krążenia (zatrzymania akcji serca) potrzeba co najmniej 2 osób do resuscytacji. (Najlepiej 3), w przypadku masywnego krwotoku często 3-4-5 osób.
Co w przypadku zgony z takiego powodu? Jak żyć ze świadomością, że musiało się wybrać jednego z pacjentów, bo do ratowania drugiego zabrakło zwyczajnie rąk? Można, co najwyżej poświecić oczami i powiedzieć rodzinie- przepraszam.
Kolejną ważną kwestią jest brak chętnych do pracy w tym zawodzie! Pomimo ogromnej popularności kierunku na uczelniach i powstawania nowych miejsc edukacji niedobory kadrowe są coraz większe, bo ponad 70% absolwentów NIGDY nie podejmuje pracy w zawodzie. Z pozostałych 30% około 1/3 wyjeżdża już po studniach za granice! Jak ma nie wyjechać, jeśli na wstępie tu dostaje, mając szczęście 1800-2000 zł, a za granicą 2000, ale euro czy funtów? Tu te zarobki są dosłownie przyspawane na lata, a tam z roku na rok dostaje więcej. Pracując w lepszy warunkach, mając osoby do pomocy i sprzęt, a nie własne ręce do dźwigania ciężkich pacjentów! Koszt kształcenia pielęgniarki to około 45 tys. zł (do uzyskania uprawnień zawodowych). W Warszawie i okolicach co roku jest to około 1000 osób. Zaokrąglając, już na wstępie jesteśmy, jako państwo w plecy około 31,5 mln zł. W skali kraju są to miliony zł!
Dziwi się Pan, że nie chcą pracować? Strażacy są bardzo ważny i równie niedoceniani ludzie. Zróbmy eksperyment. Zwolnijmy 90% strażaków poniżej 40 roku życia i dla uproszczenia jeszcze cześć kadry, tak żeby z obecnej puli została 1/5. Każmy im wykonywać dokładnie tę samą pracę, zabierając przy tym sprzęt do dźwigania, rozcinania samochodów itd., a później miejmy pretensje, że mają czelność protestować nie tylko w swoim imieniu, ale przede wszystkim ludzi, którym chcieliby pomóc, ale nie mają do tego środków. Braki pielęgniarek w szpitalach są ogromne! Przyczyny są banalne. Szpital nie chce zatrudniać dodatkowych pielęgniarek, bo są to koszty, nawet jeśli jak mówiłem, jest to zagrożenie zdrowia i życia. Drugi powód to niskie zarobki odstraszające chętnych do pracy w tak odpowiedzialnym i ciężkim zawodzie. Jeśli nie znajdziemy remedium, w ciągu kilku lat sytuacje będzie jeszcze gorsza, a o zdrowie i życie pacjentów nie będzie miał, kto dbać! Polska służba zdrowia jest jak pacjent po wielu zawałach, jeśli zabierzecie, mu opiekę kolejnego zwyczajnie nie przeżyje.


PISOWNIA ORYGINALNA !
Tekst skopiowany za zgodą autora z wMeritum.pl (link)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz